12.03.2014

Rozdział 8 - Bez ciebie nie przeżyję!

Violetta

- Kocham cię - uśmiechnęłam się do mojego chłopaka. 
- Ja ciebie bardziej - rzekł i dał mi buziaka w policzek.
- Widzę, że gołąbeczki już się do siebie przyssały - powiedziała Fran z ironią
- Ejj! Jak ty obściskujesz się z Marco to ja nic nie mówię! - krzyknęłam z wyrzutem
- Właśnie.. Marco - posmutniała - Wydaje mi się, że jest na mnie zły.. Nie odzywałam się do niego parę dni, a jak on zadzwonił to go zbyłam..
- Pojedź do niego - wtrącił się Leon
- Słucham?
- Ja zaopiekuję się Violettą, a ty jedź. 
- Serio? Dziękuję Leon! - krzyknęła i uścisnęła chłopaka - Tylko nie rób nic głupiego! - zaśmiała się.
- To się jeszcze zobaczy - puścił jej oko
- Jak za dziewięć miesięcy przyjdzie prezent to ja nie mam zamiaru pomagać! - krzyknęła do odchodnym i wybiegła z domu.
Francesca czasem ma dziwne myśli. Ale mimo wszystko ją kocham! Nie wiem, co bym zrobiła bez niej i Leona. Ciszę się, że ich mam.
- Kochanie, o czy myślisz? - wyrwał mnie z zadumy Leon.
- O tobie - powiedziałam i szeroko się uśmiechnęłam.
- A tak serio?
- O tym, że cieszę się, ze was mam - pocałowałam chłopaka
Nagle usłyszeliśmy, jak ktoś wchodzi do domu. Najpierw myślałam, że Fran czegoś zapomniała, więc nie zwracałam na nic uwagi. Lecz ten ktoś odchrząknął znacząco.
- Ekchem...
Oderwaliśmy się od siebie i ze zdziwieniem na twarzy popatrzyliśmy na nieznanego nam dotąd chłopaka.
- Hola - przywitał się - Ty jesteś Violetta, prawda?
- Tak.. Skąd znasz moje imię?
- Jestem Federico, twój kuzyn - uśmiechnął się

Francesca

Zaparkowałam samochód i szłam do domu Marco, gdy usłyszałam grę na gitarze. Spodobała mi się, więc poszłam za melodią. Niespodziewanie zobaczyłam mojego chłopaka. Od razu przyspieszyłam kroku. Nie wiedziałam, jak zacząć, więc od razu przeszłam do rzeczy.
- Jesteś na mnie zły? - spytałam wbijając oczy w ziemię
- Nie, wcale. - mówił nawet nie spoglądając na mnie
- Więc dlaczego mnie ignorujesz?
- Nie ignoruję cię, po prostu jestem teraz zajęty.
- Proszę, Marco, ja cię przepraszam, ale nie mogłam do nikogo dzwonić. Musiałam chronić Violettę..
- Cały czas martwisz się o Violettę, a o mnie nie pomyślałaś ani na chwilę! - spojrzał na mnie z wyrzutem - Nie wiesz, jak się o ciebie bałem! Nie dawałaś znaku życia! Myślałem, że coś ci się stało..
- Ale wczoraj odebrałam! Więc czemu dalej jesteś zły?
- Ponieważ zawsze stawiasz mnie na drugim planie. - powiedział i odszedł
- Marco! Zaczekaj! - krzyknęłam, ale nawet nie zareagował. 
Nie chciałam za nim iść.. Nawet nie wiedziałam, co mam mu powiedzieć. Ma rację.. W ciągu ostatnich dni nawet o nim nie pomyślałam.. Nie zainteresowałam się, co robi, czy wszystko u niego dobrze.. 

Federico

Violetta i jej chłopak dziwnie na mnie patrzyli. W pokoju było trochę niezręcznie.. Postanowiłem przerwać tę ciszę:
- Na prawdę mnie nie pamiętasz?
- Nie wiem.. Coś jakby mi świtało, ale nie jestem pewna..
- To i tak nie ważne - szeroko się uśmiechnąłem - z moim urokiem od razu się ze mną zaprzyjaźnisz. Albo i coś więcej - mrugnąłem do niej
- Na nic więcej nie licz! - od razu wtrącił się chłopak. - Violetta jest tylko moja. - powiedział i objął dziewczynę w talii
- Ok, ok. Tylko żartowałem. Przecież nie mógłbym być z moją kuzynką.
- Mam nadzieję. - odparli
- Tak w ogóle czemu tu jesteś? - spytała Viola
- Przyjechałem z trasy koncertowej i nie miałem gdzie mieszkać. Więc się wysiliłem i cię znalazłem.
- Jak to? Przecież nikt oprócz Fran i Leona nie wiedzieli, gdzie jestem.
- Kochanie, takim ludziom jak ja łatwo jest zdobyć informacje.
- A-ale ty chyba nie masz zamiaru tu spać? - zapytała
- Oczywiście, że mam.
- Myślałam, że "takim ludziom jak ty" łatwo jest znaleźć mieszkanie - powiedziała wydrzeźniając mnie
- Ale nie wyrzucisz swojej rodziny za drzwi prawda? - zrobiłem oczy zbitego pieska.
- Dalekiej rodziny! Której prawie nie znam. - podkreśliła - Alee trzeba pomagać innym, więc pozwalam ci tu zostać - uśmiechnęła się
- Co?! Zapraszasz obcego chłopaka do siebie?! Nie ufam mu! Ja też zostaję - krzyknął Leon
- Czy ty przypadkiem tylko na to nie czekałeś? - zaśmiałam się
- .. Nie.. - odpowiedział. - Lepiej bym się czuł, jakbyśmy byli sami w domu.
- Czy ty coś sugerujesz?!
- Jasne, że nie - pocałował mnie w policzek. - Po prostu wolę być z tobą sam na sam.
- Nie martwcie się, nie będę wam przeszkadzał - powiedziałem.
- Nie ma problemu. Najwyżej cię wyrzucimy. - odrzekł chłopak z szerokim uśmiechem. Chyba na prawdę mnie nie lubi..

Marco

Słyszałem, jak Francesca za mną krzyknęła, ale nie miałem ochoty z nią rozmawiać.. Najpierw w ogóle o mnie nie myśli, a teraz przyjeżdża i zachowuje się, jakby nigdy nic. Postanowiłem na razie o tym nie myśleć, więc poszedłem do studio. Niestety musiałem spotkać po drodze moją byłą - Anę. Wiedziałem o tym, że ciągle jej się podobam, ale ja do niej nic nie czułem.
- Heej Marco - przywitała się
- Hej.. Przepraszam, ale muszę iść. Nie mam teraz czasu.
- No wiesz. Nie masz czasu dla mnie - przybliżyła się - Czyżby coś się stało?
- Nie twój interes - odpowiedziałem oschle.
- Słyszałam, że twoja nowa dziewczyna się długo do ciebie nie odzywa.. - zaczęła.
- Powiedziałem, że to nie twoja sprawa, więc się odpieprz! - krzyknąłem.
Chciałem już odchodzić, ale dziewczyna przyciągnęła mnie do siebie i mnie pocałowała. Byłem oszołomiony. Jak tylko oprzytomniałem odepchnąłem Anę.
- Co ty robisz idiotko?! - krzyknąłem
- To, co ty chciałeś zrobić od dawna, ale się wstydziłeś - powiedziała z szyderczym uśmiechem i spojrzała za mnie. - Oo zobacz kto przyszedł.
Odwróciłem się i ujrzałem Francescę. W jej oczach były łzy. Musiała nas widzieć.
- Fran to nie tak jak myślisz! - krzyknąłem
Dziewczyna mnie nie słuchała, tylko szybko odbiegła ode mnie i Any. Pobiegłem za nią i złapałem ją za rękę.
- Fran.. Ja nie chciałem jej pocałować! To ona!
- Oczywiście! Dziewczyna cię przyciągnęła i pocałowała, a ty nic nie zrobiłeś!
- Odepchnąłem ją! - broniłem się
- Zresztą wiesz co.. Koniec z nami! Ty już znalazłeś sobie pocieszenie! Widzę, że nie jestem ci potrzebna. Teraz chociaż rozumiem, dlaczego mnie ignorowałeś! - krzyczała z łzami w oczach.
- Nie! To nie tak! Ona mnie wzięła z zaskoczenia! Jakbym wiedział, co chce zrobić nawet bym z nią nie zaczął rozmawiać! Fran uwierz mi! Ty jesteś moim światem. Bez ciebie nie przeżyję!
- Będziesz musiał! - wrzasnęła i chciała mi uciec, ale jej nie pozwoliłem.
- Fran.. Musisz mi uwierzyć. Kocham cię.
- Nie Marco.. Nie mogę.. To jest dla mnie za trudne - rozpłakała się - Co najwyżej możemy zostać przyjaciółmi.. - powiedziała i odbiegła.
Usiadłem zrezygnowany na ławce. Przez moją głupotę straciłem najważniejszą osobę w moim życiu..

Francesca

Biegłam przed siebie, sama nawet nie wiedząc gdzie. Chciałam być tylko jak najdalej Marco. W końcu postanowiłam, że wstąpię do Cami. Musiałam się komuś wypłakać. Sama nie dam sobie z tym rady.
Na szczęście dom przyjaciółki był blisko, więc szybko do niego doszłam. Zadzwoniłam do drzwi. Po chwili zobaczyłam dziewczynę.
- Fran?! Co się stało? Czemu jesteś cała zapłakana? - spytała, a ja wybuchnęłam głośnym płaczem.
- Ejj.. Mała. Chodź do mnie - powiedziała i mnie przytuliła. - Co się stało?
- W-widziałam, jak Marco całuje się z jakąś dziewczyną..
- C-co? To niemożliwe! Jak wyjechałaś z Violą on codziennie do mnie przychodził i pytał się, czy wiem, gdzie jesteś.
- S-serio? Czyli mówił prawdę, że mnie kocha i to ona go pocałowała?! Cholera jaka ja jestem głupia. - schowałam twarz w dłonie.
- Nie martw się. Przecież Marco wybaczy ci wszystko. - pocieszała mnie Camila.
- Nie byłabym tego taka pewna..

______________________
Przepraszam, że tak długo nie dodawałam, ale mam teraz strasznie dużo nauki '_'
Mam nadzieję, że się podoba ;)

PS. Ten wzrok XD


4 komentarze:

  1. Świetny rozdział! Fede!!! Yeah! <3 xD
    WEJŚCIE SMOKA! XD
    HAhahah, ten gif xD Trójkącik ^^
    ~Nel

    OdpowiedzUsuń
  2. TEN GIF XD rozwala mnie xd
    Leon patrzy na Diego, on szuka pomocy u Violki, ona u Leona, itd..... xd
    www.jortini-only-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam! Świetne. Lecę czytac dalej, ciekawe co tam skleciłaś! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten wzrok... mnie rozwala i fajny rozdział ;)))))

    OdpowiedzUsuń

Komentarz - tak niewiele trzeba, by wywołać uśmiech ♥