13.05.2014

One Shot - Fedemila - Nigdy nie trać nadziei

Jaka zawsze była? Zła, okrutna, mściwa.. Tak opisaliby ją ludzie. Jednak dziewczyna jednie przybierała taka "maskę". W głębi serca wciąż czuła się tą dobrą, przyjacielską i pomocną 15-latką. Tak.. Kiedyś nikt nie powiedziałby o niej złego słowa. Zmieniła się. Nie z własnej woli. Życie ją do tego zmusiło..
Problemy, które zawaliły jej się na głowę.
Przyjaciel, który opuścił ją bez słowa.
Rodzina, która wcale nie przejmowała się blondynką.
Czynników było wiele.. Mimo wszystko, nie musiała się tak diametralnie zmieniać, prawda? Niestety, pech chciał, że tak właśnie było jej dane.. Niby miała wybór. Znów komuś zaufać i pozwolić się ranić przez tą osobę, lub odrzucić wszystkich od siebie i cierpieć w samotności. Może nie postąpiła dobrze, wybierając drugą opcję, ale było już za późno na zmianę..

A on? Zawsze uśmiechnięty, radosny chłopak? Tak, ale do czasu.. Gdy miał szesnaście lat, jego rodzice wymyślili sobie, aby wyjechać z kraju. Bez powodu. Tak po prostu. Federico nie dostał nawet czasu na pożegnanie się z przyjaciółmi. Prawda, zostawił dla wszystkich listy i polecił je wysłać. Jednak nigdy nie dowiedział się, czy doszły do odbiorców.
Po paru latach jego rodzina znów zdecydowała się na przeprowadzkę. Tym razem do dobrze znanego mu kraju. Miejsca, które kochał nad życie. Miejsca, w którym dowiedział się, co znaczy prawdziwa przyjaźń.. a może i miłość?
Federico nie robił sobie nadziei. Był pewien, że wszystko jego znajomi już dawno o nim zapomnieli. Przecież minęło całe pięć lat..

Ludmiła

Czas zacząć kolejny beznadziejny dzień.. Nie rozumiem, po co ciągnę to życie. Nie mam nikogo ważnego, wszyscy mnie nienawidzą.. Ale kogo mogę za to winić? Jedynie siebie. Jakby nie to, że wymyśliłam sobie zgrywanie "tej złej", może i miałabym wyznaczony cel życia.
Jedyne, co mi zostaje to nadzieja. Nadzieja.. ale na co? Na lepsze jutro? Na to, że mój ukochany jeszcze kiedyś wróci? Wyjechał pięć lat temu. Nie pozostawił po sobie nawet jednej, idiotycznej wiadomości.. Więc dlaczego wciąż na niego czekam? Skrzywdził mnie. Nieumyślnie, ale jednak..
- Panienko Ludmiło. - usłyszałam ciche pukanie do drzwi. - Czas wstawać.
Po chwili zobaczyłam uśmiechniętą twarz mojej gosposi. Prawdę mówiąc, ona była jedyną osobą, przed którą nie udawałam. Chociaż przy niej mogłam być sobą.. Prawdziwą sobą.
~*~
Szłam zamyślona do szkoły, gdy wpadłam na wysokiego bruneta. Przez moją nieuwagę upadłam na ziemię.
- Uważaj, jak chodzisz! - warknęłam obrzucając go wściekłym spojrzeniem.
- Przepraszam, nie zauważyłem cię. - podał mi rękę, aby pomóc mi wstać. Jednak moja "godność" nie pozwalała mi na to. Odrzuciłam jego dłoń.
Chłopak rzucił mi zdziwione spojrzenie. Chwila.. Te oczy. Dlaczego przypominają tak bardzo źrenice "tego jedynego". Jedyną rzeczą, jaką się różnią, jest ich wyraz.. Teraz są smutniejsze.. Kiedyś zawsze się śmiały.
Nie! Stop! To nie może być Federico. Nie może..
- Halo? Jesteś tu? - z zamyśleń wyrwał mnie jego melodyjny głos.
- T-tak. - wstałam i otrzepałam spódnicę.
- Wszystko dobrze? - spytał.
- To nie twoja sprawa. - syknęłam. - Ludmiła odchodzi! - pstryknęłam mu palcami przed oczyma.
Skoro to zwyczajny, nieznajomy chłopak, dlaczego tak bardzo się nim przejmuję?


Federico

Ta dziewczyna.. Wyglądała tak znajomo.. Nawet imię się zgadzało. Ale to niemożliwe, by było moją dawną najlepszą przyjaciółką.. "Moja" Ludmiła niby by się tak nie zachowała.. Nigdy.
~*~
Wszedłem do szkoły. Wiele się w niej zmieniło. Po pierwsze - nazwa. Wcześniej brzmiała "Studio21", a teraz "Studio OnBeat". Wystrój też jest całkiem inny. Lepszy.
Podszedłem do tablicy i wyszukałem na planie, gdzie mam teraz zajęcia. Przejechałem palcem po kartce i zatrzymałem się przy imieniu "Pablo". Mimo pozorom, nie wszystko się zmieniło..
Wszedłem do klasy. W tej chwili wszystkie spojrzenia zostały skierowane w moją stronę.
- Poznajcie "nowego-starego" ucznia. - zaśmiał się nauczyciel. - Przywitajcie Federico.
Po chwili wszyscy zebrani znaleźli się obok mnie. Jednak moje spojrzenie przyciągnęłam samotna blondynka, wlepiająca we mnie wzrok. Czyżby to była ta sama dziewczyna, którą spotkałem w parku?
- Skąd jesteś? - spytała ciemnowłosa.
- Stąd. - uśmiechnąłem się. - Tylko na jakiś czas musiałem wyjechać do Włoch.
Po raz kolejny popatrzyłem w stronę Ludmiły. Jednak nie było jej już w tym samym miejscu. Gwałtownie obróciłem głowę i ujrzałem blondwłosą wybiegającą z sali. Sam nie wiem, czemu, zerwałem się i pobiegłem za nią.
Chwilę potem znalazłem się na dworze. Rozejrzałem się wokół i odnalazłem Ludmiłę. Siedziała i ławce i.. płakała? Podszedłem do dziewczyny i usiadłem obok niej.
- Dlaczego mi to zrobiłeś? - spytała z wyrzutem.
Czy ja coś przeoczyłem? Nie mam pojęcia, o co może jej chodzić..
- Nie rozumiem.. - odparłem zmieszany.
- Nie rozumiesz? Nie rozumiesz?! Najpierw zostawiłeś mnie bez słowa pożegnania, a teraz wracasz po pięciu latach?! Na prawdę tak łatwo o mnie zapomniałeś? A mówiłeś, że będziesz pamiętać.. Zawsze..
Po tych słowach mnie oświeciło. Jednak to było ona. To właśnie ta Ludmiła Ferro. Dziewczyna, którą darzyłem najprawdziwszym uczuciem.. Bez której każda minuta stawała się udręką.. Którą musiałem opuścić..
- J-ja.. Nie rozpoznałem cię.. I dlaczego mówisz, że wyjechałem bez słowa? Zostawiłem dla ciebie list. Nawet przez cały pierwszy rok je pisałem i wysyłałem. Jednak po jakimś czasie zrezygnowałem.. Nie odpowiadałaś mi, więc myślałem, że zwyczajnie mnie znienawidziłaś..
- Jak mogłabym?! Byłeś.. Jesteś miłością mojego życia. - ukryła twarz w dłoniach. - Nie, przepraszam. Wygłupiłam się.. Wiem, że ty nigdy nie darzyłeś mnie takim uczuciem..
- Mylisz się.
Blondynka uniosła głowę i spojrzała na mnie ze zdziwieniem w oczach. Nie czekałem więcej na "ten moment". Przybliżyłem się do niej i złączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku. Trwaliśmy tak dobre pięć minut, w końcu oddaliliśmy się od siebie.
- Proszę, już nigdy mnie nie zostawiaj. - odparła głowę na moim ramieniu.
- Obiecuję. Od teraz będziemy na zawsze razem. - uśmiechnąłem się.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też. - pocałowałem ją delikatnie w policzek.
Nagle przypomniałem sobie o liście, który do niej napisałem, ale nigdy nie miałem odwagi wysłać. Jednak zawsze go ze sobą nosiłem.. Sięgnąłem do kieszeni marynarki i wyciągnąłem skrawek papieru.
- Przeczytaj to. - zwróciłem się do Ludmiły.

Ludmiła

Spojrzałam na niego ze zdziwieniem w oczach. Mimo wszystko przyjęłam kartkę i ją rozłożyłam. Moim oczom ukazał się rząd równo ułożonych liter.

Droga Ludmiło

Wiem, że teraz musisz mnie nienawidzić. Nie dziwię Ci się.. Jednak proszę, odpowiedz chociaż na ten jeden list..
Zawsze bałem się to wyznać.. Ale teraz muszę. Jesteś moim światełkiem w tunelu, moim tlenem, moim życiem. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak trudno mi bez Ciebie funkcjonować. Tutaj, we Włoszech, bez widoku Twojej roześmianej twarzyczki, jest mi okropnie smutno. Nigdy nigdzie nie znajdę takiej dziewczyny, jak Ty. Pamiętaj, nawet, jak ty nie będziesz chciała mnie znać, ja na zawsze zachowam Ciebie w moim sercu. Nikt nie będzie mógł Ciebie zastąpić.
Twój kochający Federico.

Spojrzałam na chłopaka ze łzami w oczach. Tym razem nie były one spowodowane smutkiem i cierpieniem. Wręcz przeciwnie - radością. Po przeczytaniu tych wszystkich słów zrobiło mi się ciepło na sercu.
- Kiedy to pisałeś?
- Rok temu.. Ale moje uczucia względem ciebie są wciąż takie same. - uśmiechnął się

*~*~*~*~*~*~* 
Jakie było ich dalsze życie? Lepsze, niż się spodziewali. Wreszcie spotkali się ponowie i znów mogli być razem. Ale teraz już nikt ani nic nie mogło ich rozdzielić. Połączyła ich prawdziwa miłość. Miłość, którą straciliby, gdyby nie nadzieja. Nadzieja na lepsze jutro.

__________________________
Wyszło krótko ;-;
Ale tak jakoś mnie natchnęło na napisanie OS o Fedemili xd
Ps. Mam już kawałek 27 rozdziału :3 Powinien pojawić się na dniach.
Okey :3 Rozdział dodam jutro/piątek/sobota. Zależy, czy będę miała dostęp xd

7 komentarzy:

  1. TY SZANTAŻYSTKO! :D hehe. Spoko. Rozdział hm.. genialny! CUDOWNY! NIESAMOWITY! PERFEKCYJNY! Oraz NOWOCZESNY :D. Oczywiście to tylko moje zdanie :D. Ludzie komentujcie!!! Ja chce już 27 rozdział!!!
    Monika<3
    PS. Pierwsza xd :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochanie ...
    Słów mi brak, nie wiem jak opisać wszystkie uczucia, które towarzyszyły mi podczas czytania. Wątek Fedemili ukazałaś w piękny sposób. To wszystko jest genialne. Każde słowo zdanie, akapit...po prostu wszystko. Czekam na rozdział 27 <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana LilDevil ♥ Ten OS jest wspaniały, cudowny, genialny, świetny, boski, perfekcyjny -> idealny ♥ Taki smutny i wzruszający ♥ Ta historia Ludmiły ♥ To jak zmieniła się, bo nie potrafiła sobie poradzić z utratą najbliższych osób ♥ Wszystko to tworzy razem coś cudownego, niezwykłą całość, ARCYDZIEŁO! ♥ Szczerze Ci gratuluję i zazdroszczę ♥ Piszesz wspaniale i masz wielki talent ♥ Mam też pytanie ;) Podasz mi swoje GG? Proszę ♥ Czekam na nowy rozdział i kolejnego OS niecierpliwie ♥ Całuję i pozdrawiam ;* /Katarina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzoo :*
      I przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam ;-;
      GG: 50558331

      Usuń
    2. Nie ma za co <3
      Nie przepraszaj ;*
      Nie masz za co ;3
      Dzięki za numer *-*
      Napisałam <3
      Pozdrawiam ;*
      /Katarina

      Usuń
  4. Ej! Debilu, tu są moje gif'y!
    Ale i tak Cię kocham ;*
    OS Masakra, jak zwykle *-*
    *zarażam sarkazmami*
    Boże... Co za idiotyczny komentarz.... xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiesz mi coś?
    Powiedz, dlaczego mnie tu wcześniej nie było, hyh.
    I tak, owszem, dzisiaj na Twoim blogu napiłam z 15 wyświetleń : )

    OdpowiedzUsuń

Komentarz - tak niewiele trzeba, by wywołać uśmiech ♥