23.04.2014

Rozdział 22 - Nigdy nie przestałem cię kochać

Leon

Znowu pokierowałem się uczuciami. Przez to tylko ją tracę. Teraz nie będziemy mogli nawet być przyjaciółmi..
~*~
Pierwsza lekcja była z Pablo. Gdy zobaczyłem Violettę zaniemówiłem. Byłem prawie pewny, że nie będzie jej dzisiaj w szkole. Ku mojemu zdziwieniu dziewczyna nie unikała mojego spojrzenia, wręcz przeciwnie, uśmiechała się, gdy na nią patrzyłem. To było dość.. dziwne?
Po zajęciach chciałem udać się na próbę zespołu, ale poczułem, jak ktoś mnie zatrzymuje. Odwróciłem się i zobaczyłem uśmiechniętą Violę.
- Leon, musimy porozmawiać.. - zaczęła.
- Chcesz to robić mimo tego, co się stało wczoraj?
- Chcę to robić właśnie przez to.
- Więc.. O co chodzi? - spytałem
- .. Chcesz dać nam szansę?
- W jakim sensie?
- Żebyśmy znowu byli parą.. - spuściła głowę.
- Nawet nie wiesz, jak długo na to czekałem. - uniosłem jej podbródek - Pragnę tego od tygodni. Nigdy nie przestałem cię kochać. - obdarzyłem ją uśmiechem.
Dziewczyna momentalnie podniosła głowę i rzuciła się na mnie.
Moje serce rozpierała radość. Jednak dobrze zrobiłem, całując ją wczoraj. Znowu jesteśmy razem i możemy być szczęśliwi. Tym razem nie pozwolę, by ktokolwiek zniszczył nasz związek. Teraz nam się uda. Na pewno.

Violetta

Cieszę się, że zebrałam się na odwagę i spytałam Leona o wrócenie do siebie. Znowu mogę przy nim być nie przejmując się niczym. Znowu mogę poczuć jego obecność. Znowu wiem, że cokolwiek się stanie, on będzie obok mnie. Ten chłopak jest najważniejszą osobą w moim życiu. Już nigdy nie chcę go opuszczać. Pragnę tylko być przy nim. Już na zawsze..
- Pójdziemy gdzieś, żeby uczcić nasz związek? - spytał rozpromieniony chłopak.
- Z tobą wszędzie. - odparłam dając mu buziaka.
- Więc.. Może tam, gdzie się poznaliśmy?
Spojrzałam na niego ze zdziwieniem w oczach.
- Słucham?
- Nie mów, że zapomniałaś, gdzie pierwszy raz się spotkaliśmy? - spytał z poirytowaniem.
- Może mała podpowiedź? - zaśmiałam się nerwowo.
- Lotnisko. - odparł.
Lotnisko.. Lotnisko? Pamiętam! Jak mogłam to zapomnieć?!
Zaraz się spóźnię! Jakby nie to, że Ramallo pomylił samoloty, już siedziałabym w naszym nowym domu. Ale oczywiście. Zawsze musi zrobić coś źle.. Zresztą, nie mam teraz czasu o tym myśleć. Mam pięć minut na dotarcie na busa. Inaczej będę musiała czekać parę godzin.. 
Biegłam nie patrząc przed siebie, kiedy wpadłam na kogoś. No genialnie! 
 - Przepraszam. - wydukałam i zaczęłam zbierać ubrania, które wypadły z moich walizek. 
- Może ci pomóc? - spytał chłopak. 
Dopiero teraz na niego spojrzałam. To był błąd. Przez najbliższą minutę byłam pogrążona w jego oczach. Nie pomyślałam, że wpadłam na takie przystojniaka.. 
- N-nie. Nie trzeba. 
- To moja wina. Jestem zobowiązany. - odparł i zaczął wkładać moje rzeczy do bagażu. 
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się. 
- Tak w ogóle, jestem Leon. 
- Violetta.
Niby zwykłe spotkanie, a jednak zmieniło całe moje życie..
- Już pamiętasz? - głos chłopaka wyrwał mnie z zamyśleń.
- Tak. - uśmiechnęłam się. - Ale nie rozumiem, dlaczego chcesz, żebyśmy szli właśnie tam?
- Ponieważ w tym miejscu się w tobie zakochałem. - posłał mi zalotne spojrzenie.
- "Miłość od pierwszego wejrzenia"? - zaśmiałam się.
- Jak widać. I pomyśleć, że wcześniej w to nie wierzyłem.
- Przecież, jak jeszcze nie przyjechałam do studio, byłeś z Ludmiłą. - zauważyłam.
- Nie kochałem jej..
- To dlaczego byliście razem?
- Dla władzy. Wtedy byłem całkiem innym człowiekiem. Zmieniłem się dopiero wtedy, jak ty się pojawiłaś. - przytulił mnie.
- Mimo wszystko, to było złe. - odparłam zdegustowana.
- Ejj.. Co to za mina? Teraz taki nie jestem i to się liczy.
Spojrzałam na niego z wyrzutem, a on tylko się zaśmiał i mnie pocałował. Z każdą chwilą przekonuję się, że dobrze zrobiłam wracając do niego. Kocham go i wiem, że nigdy nie potrafiłabym wyprzeć się tego uczucia. Jest zbyt mocne..

Francesca

Niestety wczoraj nie udało mi się niczego dowiedzieć.. Marco siedział przez resztę dnia w domu, a ja głupia czekałam na dworze..
Weszłam do domu trzaskając drzwiami.
- Fran, stało się coś? - spytał zdziwiony chłopak.
- Tak! Wiesz, że nienawidzę, jak ktoś mi nie mówi prawdy?!
- W-wiem.. - zawstydził się.
- Co przede mną ukrywasz? - spytałam prosto z mostu.
Nie chciałam bawić się już w podchody. Wystarczyło, że przemarzłam na dworze.
- N-nic.. Kochanie przecież wiesz..
- Nic nie wiem Marco! Od paru tygodni stałeś się .. inny! Nie mogę nawet z tobą normalnie porozmawiać! - krzyknęłam.
- Nie denerwuj się tak. To nie jest nic poważnego..
- To mi o tym powiedz!
- Nie mogę..
- A co byś zrobił, jakbym postawiła ci ultimatum? - zapytałam
- Słucham?
- Albo powiesz mi o co chodzi, albo koniec z nami. - odparłam pewnym siebie głosem.
- To nie ma związku z tobą! - krzyknął.
Pierwszy raz widziałam w jego oczach złość. Wolałam dać sobie spokój i pójść do pokoju.. Marco zawsze był spokojny i nigdy się nie unosił.. Może w ogóle nie powinnam ruszać tego tematu..

Ludmiła

Odkąd jestem dziewczyną Federico mój świat diametralnie się zmienił. Ja tak samo.. Nie rozumiem, dlaczego wcześniej byłam kimś tak okropnym. Może wszystko przez moją rodzinę? Tak. Na pewno. Jakby nie to, że matka mnie opuściła, nigdy bym się taka nie stała. Dobrze wiem, że nigdy mnie nie kochała. Nie chciała córki. Jedynie tata o mnie myślał i zajął się mną.. Jakby nie on, na pewno nie byłoby mnie tutaj. Jednak najbardziej zabolałby mnie słowa mojej rodzicielki..Nigdy jej tego nie wybaczę..
Wycierałam łzy, gdy poczułam, jak ktoś siada obok mnie na ławce i lekko mnie obejmuje. Podniosłam głowę i zobaczyłam zatroskaną twarz Federico.
- Co się stało? - spytał.
- N-nic takiego. - próbowałam się uśmiechnąć. - Tylko coś mi się przypomniało..
- A dokładniej? - dociekał.
- Słowa, które wypowiedziała moja matka, kiedy mnie zostawiła..
- Przepraszam.. Nie wiedziałem. - przytulił mnie mocno do siebie.
I właśnie za to go kocham. Nigdy nie nalega, jeśli wie, że coś mnie boli. Zawsze się o mnie troszczy. Od razu wiedziałam, że on jest najlepszym chłopakiem, jakiego mogłabym spotkać. Może i pierwszy raz, kiedy go zobaczyłam, nie był zbyt miły, ale potem zmienił nastawienie do mnie.. Cieszę się, że dał nam szansę i dzisiaj możemy być razem.

Marco

Nie mogę powiedzieć Francesce, co robiłem przez te wszystkie dni. Wtedy cały plan Leona pójdzie na marne. Dlaczego ona zawsze musi wszystko wiedzieć? Przecież nigdy bym jej nie zdradził. Jesteśmy parą już dość długo, więc powinna mi wierzyć. Jeśli w związku nie ma zaufania, to nie jest to prawdziwa miłość.. Nie wiem, co mam teraz zrobić. Nie potrafiłbym z nią zerwać. To, co jest między nami, jest zbyt mocne.. Co robić? Świetnie. Mam problemy, jak dziewczyny. Serio Marco? 
- Mogę wejść? - usłyszałem głos Francesci.
Czyli muszę zadecydować.. Teraz.
- Tak.
- Przepraszam. Nie powinnam tak reagować. Wiem, że mnie kochasz i nigdy nie zrobiłbyś czegoś, co mogłoby być dla nas złe. Wybaczysz mi? - spytała ze łzami w oczach.
Dlaczego nigdy nie potrafię się na nią gniewać?
- Tak.. - odparłem bez przekonania.
Fran widocznie nie usłyszała niepewności w moim głosie i momentalnie rzuciła mi się na szyję. Nie mogę z nią zerwać. Nie chcę.
____________________
Więęc nie wiem, czy lepiej, żeby była Marcesca (Marco i Fran) czy Fedesca (Fran i Fede). Kogo wolicie? :D (jak nikt nie odpowie, to sama wybiorę xD)
Wreszcie zdałam sobie sprawę, że to nie jest tak, że "w następnym rozdziale będzie lepiej", tylko tak, że po prostu nie potrafię pisać xd

7 komentarzy:

  1. Marcesca!!! Kocham ich(leonette bardziej). Nie rób Fedesci prosze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zapomniałam xd. Rozdział Super, leonetta<3<3<3 Dawaj nexta szybko !

      Usuń
  2. Marcesce bo ludmila będzie znowu sama :'(

    OdpowiedzUsuń
  3. Marcescę.
    Co ty za bzdury gadasz?
    Kobieto ogarnij się!
    Od dawna szukałam takiego opowiadania.
    Lekkie, z opisami, Leonetta. Żyć nie umierać ;)
    Baaardzo mi się podoba i jestem pewna, że zosanę na dłużej.
    Ale mam takie.. Tak mi się wydaje i nie wiem, czy tak było, czy ja po prostu jeste nienormalna.. Ale mam wrażenie, że tą zmianę Diego zrobiłaś ze względu na dziweczynę, która komentowała, to prawda? No, bo moim zdaniem tak to wygląda...
    Cały czas słodka Leonetta, drobna kłótnia, a potem miesiąc później Diego&Violetta...

    Czekam z niecierpliwością na następny ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Marcesa
    Najlepsza Leonetta i Fedemiła ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. MARCESCA ! MARCESCA ! MARCESCA !
    Nigdy więcej nie mów, że nie umiesz pisać ! Zabraniam Ci ! Jeśli zrobisz tak jeszcze raz to Cię znajdę i będę lamentować pod oknem, czy tam balkonem..... wybierz sobie XD
    Piszesz tak pięknie, tak lekko, tak niesamowicie, tak bosko....
    Dopiero znalazłam bloga też komentuję dopiero dzisiaj. Ostatnio oprócz Marcesci kocham Leonettę.....ta szybka jestem. Serial od dwóch lat ? Chyba...., a ja teraz się obudziłam. Dodaję blog do obserwowanych i zapraszam do siebie w wolnej chwili
    http://zyjtakjakbyswiedzialconastapijutro.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Diecesca i tak wymiata ;)

    -Zośka

    OdpowiedzUsuń

Komentarz - tak niewiele trzeba, by wywołać uśmiech ♥