19.09.2014

Rozdział 63 - Wystarczy jeden gest

Violetta

Przez resztę dnia chodziłam zła na Francescę. Jak mogła powiedzieć coś takiego przy Leonie? Tylko narobiła mi wstydu..
Jednak muszę przyznać, że Włoszka zawsze mówi to, co myśli. Mogłaby czasami ugryźć się w język. Nie zaprzeczę, że czasami jest to pomocne, jednak tym razem na pewno nie.
To było idiotyczne z jej strony. Jestem pewna, że nie chciałaby, abym mówiła o czymś takim przy Marco.
W pewnej chwili poczułam, jak ktoś okręca ręce wokół mojej talii. Odwróciłam się i zobaczyłam Leona.
- Nie powinieneś być na zajęciach z Gregorio? - spytałam.
- Przynudzał, więc wyszedłem. Pewnie nawet nie zauważy mojej nieobecności - zaśmiał się. - Po drugie, mam ci coś ważnego do powiedzenia. Wiesz, myślałem, nad tym, co mówiła Fran i..
- Co?! - pisnęłam, jednocześnie mu przerywając.
Momentalnie na moją twarz wstąpił rumieniec. Policzki paliły mnie mocniej, niż kiedykolwiek.
- Żartowałem - pokazał mi język.
- Idiota! - syknęłam.
Teraz wszyscy mają zamiar grać na moich uczuciach?
Najpierw Fran, a teraz Leon. Świetnie. Kto będzie następny? Może już ustawiają się w kolejce.
- No już, nie gniewaj się - szepnął mi do ucha. - Chciałem tylko zobaczyć, jak się rumienisz. Wtedy wyglądasz tak słodko - zaśmiał się.
Wbiłam wzrok w podłogę i szeroko się uśmiechnęłam.
Nie rozumiem, dlaczego ciągle tak na mnie działa. Wystarczy jedno słowo, jeden gest, jedno spojrzenie, bym poczuła się najszczęśliwszą osobą na ziemi.
Po chwili chłopak uniósł mój podbródek i spojrzał mi prosto w oczy.
- Wciąż tak reagujesz na mój widok? - zaśmiał się.
- Jaki skromny - prychnęłam. - Powinieneś znać odpowiedź - owinęłam ręce wokół jego szyi.
Leon jedynie delikatnie uniósł kąciki ust, a następnie zaczął zbliżać się do mojej twarzy. Nasze wargi właśnie miały się stykać, gdy do sali wszedł wściekły Gregorio.
Momentalnie odskoczyłam od bruneta i zagryzłam dolną wargę.
- Myślałeś, że nie zauważę, że wyszedłeś?! - krzyknął. - Nie dość, że omijasz lekcje, na dodatek całujesz się po kątach - rzucił mi mordercze spojrzenie. - Możesz być pewien, że zgłoszę to do dyrekcji.
Spojrzałam przestraszona na Leona. Ku mojemu zdziwieniu, chłopak ledwo powstrzymywał się od wybuchnięcie śmiechem.
- Grzywka się panu przekrzywiła - prychnął Verdas.
Gregorio szybko podskoczył do lusterka, a następnie zaczął narzekać pod nosem. W końcu skierował się do drzwi.
- Zwariuję z wami - krzyknął załamany i wyszedł za próg.
Jeszcze chwilę siedziałam w miejscu. Gdy tylko upewniłam się, że nauczyciel odszedł wystarczająco daleko, wstałam i podeszłam do Leona.
- Wątpię, aby tym razem  ci odpuścił - powiedziałam smutnym głosem.
- Nie martw się, na pewno mnie nie wyrzucą - uniósł kąciki ust. - A teraz możemy dokończyć to, co nam przerwał?
Chłopak nawet nie czekał na moją odpowiedź. Momentalnie przybliżył się do mnie i złączył nasze wargi w namiętnym pocałunku.

Federico

Przechodziłem zdenerwowany z jednego miejsca w drugie. Nie mogłem doczekać się, aż lekarz wyjdzie i powie mi diagnozę. Muszę wiedzieć, czy nic się nie stało Ludmile.
Przez wciąż wydłużające się oczekiwanie, w mojej głowie zaczęły pojawiać się miliony pytań.
Dlaczego są tam tak długo? Co, jeśli stało jej się coś złego? Może już nigdy nie będę mógł jej zobaczyć?
Wiem, że wszystkie były idiotyczne, jednak w tej chwili nie myślałem trzeźwo. Byłem przerażony. Nigdy o nikogo się tak nie martwiłem.
W końcu zauważyłem, jak klamka się porusza. Momentalnie podskoczyłem do drzwi i czekałem, aż wyłoni się z nich lekarz.
- Co jej jest? - spytałem od razu.
- Niech pan się nie martwi - uśmiechnął się. - Dziewczyna jest zdrowa. Tylko przemęczona. Przez uderzenie w głowę, jej organizm odrobinę się osłabił, przez co straciła przytomność. Jednak to nic poważnego. Wystarczy, że będzie się oszczędzała.
Odetchnąłem z ulgą. Mojej ukochanej nic nie jest.
- Mogę do niej wejść? - spojrzałem na doktora z nadzieją w oczach.
- Oczywiście - pokiwał głową. - Zapraszam - uchylił drzwi.
Nie czekając dłużej, wszedłem do środka. Od razu skierowałem wzrok na śpiącą Ludmiłę. Wyglądała tak niewinnie. Jak małe dziecko.
Zbliżyłem się do niej i złapałem ją za dłonie.
- Jestem przy tobie, kochanie - szepnąłem.
Chwilę potem zobaczyłem, jak blondynka powoli otwiera oczy. Gdy tylko mnie ujrzała, szeroko się uśmiechnęła. Jednak moment później zorientowała się, co się stało, przez co radość zniknęła z jej twarzy.
- Gdzie jesteśmy? - spytała.
- W szpitalu. Ale nie martw się, nic ci nie jest. To tylko z przemęczenia - uniosłem delikatnie kąciki ust.
Dziewczyna przygryzła dolną wargę. Widziałem po niej, że nie jest zadowolona z tej sytuacji. Zdaję sobie sprawę z tego, że chciała zaliczyć układ na zajęciach. Pragnęła być najlepsza..
- Przez najbliższy czas musisz się oszczędzać. Wątpię, abyś mogła tańczyć.
- Wiem.. - opuściła głowę. - Ale i tak się nie poddam - uśmiechnęła się. - Nawet, jeśli nie zaliczę jednego zadania, nic się nie stanie.
Właśnie za to ją kocham. Nieważne, w jak beznadziejnej sytuacji by się znalazła, zawsze potrafiłaby odnaleźć coś pozytywnego. Moja mała, kochana gwiazdeczka.

Francesca

Nie rozumiem, dlaczego Viola nie chce się do mnie odzywać. Przecież nie zrobiłam niczego złego. Jedynie powiedziałam to, co miałam na myśli.
- Fran, słyszysz mnie? - Marco pomachał ręką przed moimi oczyma.
- T-tak.
- Chcesz ze mną śpiewać? - spytał z uśmiechem na twarzy.
- Co? - przymrużyłam oczy.
- Piosenkę na zajęcia z Pablo. Trzeba dobrać się w pary i coś zaprezentować.
- Jasne, że tak - uniosłam kąciki ust, a następnie przytuliłam się do chłopaka.
Mimo że praktycznie nie wiedziałam, o co chodzi w tym zadaniu, zgodziłam się. Najważniejsze, bym była razem z Marco. Jedynie z nim wszystko wychodzi mi lepiej. Gdy znajduję się przy jego boku czuję, jakbym mogła zrobić wszystko. Jego obecność dodaje mi skrzydeł.
W pewnej chwili podeszła do nas Camila i gwałtownie odciągnęła mnie od Marco, nawet nie pytając od zdanie.
- Co ty robisz? - warknęłam.
Czy ona zawsze musi mieć tak wspaniałe wyczucie czasu?
- I tak nie byłaś sam na sam ze swoim kochasiem, więc wam nie przerwałam. Po drugie, mam ci coś ważnego do powiedzenia - dodała szeptem.
- Nic nie jest ważniejsze od mojego chłopaka - syknęłam.
- Nawet Viola? - spytała.
- Co z nią? - obrzuciłam ją przerażonym spojrzeniem.
- Ktoś wrzucił na stronę szkoły nagranie, na którym całuje się z Diego - powiedziała zasmucona.
Po chwili wyciągnęła komórkę i pokazała mi video. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. To niemożliwe, by Viola coś takiego zrobiła...
W pewnej chwili zaczęło mi się rozjaśniać w głowie. Dobrze znałam miejsce, w którym film został nakręcony.. Przecież to Madryt! To musiało wydarzyć się na naszej wycieczce. Dokładnie sześć miesięcy temu.
Spojrzałam zrozpaczona na drugi koniec sali. Znajdowała się tam moja przyjaciółka, przytulająca Leona. Jeszcze o niczym nie widzą. Jest dobrze.
Nie mogę pozwolić na to, aby Verdas zobaczył nagranie. On nie wie, kiedy to się wydarzyło. Jestem pewna, że potraktuje to jako zdradę i zerwie z Violettą.
Gdy do tego dojdzie, oboje będą załamani. Stracą jakąkolwiek radość z życia. Zostanie im odebrane to, co najważniejsze.
- Cami, zrób wszystko, aby usunięto ten filmik - szepnęłam. - Poproś Angie o pomoc. Jestem pewna, że ci nie odmówi.
Ruda nic nie odpowiedziała, jedynie kiwnęła głową i pobiegła w stronę pokoju nauczycielskiego.
Musimy działać jak najszybciej. Nie pozwolę, aby Leon ujrzał to nagranie. Nie dopuszczę do rozpadu ich związku przed idiotyczne nieporozumienie.
Jednak najpierw muszę dowiedzieć się całej prawdy. Violetta powinna mi wyjaśnić, dlaczego całowała się z Diego. Nie mogę jej ratować, nie znając szczegółów.

Leon

Camila i Francesca dziwnie patrzyły się na mnie przez całą lekcję. Nie wiem, o co może im chodzić, ale mam nadzieję, że nie wymyślają znowu, co mogę robić, gdy jestem sam z Violettą. To staje się denerwujące. Nie rozumiem, jak można mieć tak chorą psychikę.
Nagle ruda wybiegła z sali, pozostawiając Włoszkę samą. Chwilę potem Francesca podeszła do nas i chciała odciągnąć Violettę na bok.
- Nigdzie z tobą nie idę - warknęła Castillo. - Było wcześniej myśleć, zanim coś powiedziałaś.
- Vilu, naprawdę przepraszam - złożyła dłonie. - Proszę, chodź ze mną. Musisz powiedzieć mi coś ważnego.
Fran nie dawała za wygraną, więc w końcu przekonała Violę. Nie ukrywam, niezbyt się z tego ucieszyłem. Zabiera nam czas, który moglibyśmy spędzić razem...
Jednak to wszystko wydawało mi się dziwne. Przyjaciółki mojej dziewczyny zachowywały się tak, jak jeszcze nigdy. Jestem przyzwyczajony do ich idiotycznych pomysłów, ale tym razem były inne, niż zwykle.
Nigdy tego nie robię, jednak teraz coś mnie tchnęło. Wydawało mi się, że dziewczyny chcą ukryć przede mną coś ważnego. Więc postanowiłem, że za nimi pójdę i posłucham, o czym rozmawiają.
Podążyłem za nimi i schowałem się za najbliższą szafką. Jednak odległość wciąż była zbyt duża, przez co wcale nie mogłem usłyszeć, o czym rozmawiają.
- Co robisz? - za moimi plecami pojawił się Maxi.
- Cicho - przyłożyłem palec do ust. - Chcę dowiedzieć się, co Francesca próbuje przede mną ukryć.
Chłopak zrobił wielki oczy, a następnie przyłączył się do mnie. Wszystko byłoby dobrze, gdyby ten idiota nie oparł się o drzwiczki od szafki i ich nie urwał.
Momentalnie poleciał na podłogę, powodując głośny huk. Uderzyłem się płaską dłonią w czoło.
Nie minęła nawet chwila, zanim dziewczyny nas zobaczyły. Włoszka od razu podbiegła do mnie i zaczęła narzekać na to, że nie można nawet w spokoju porozmawiać, bo zawsze ktoś jej przeszkodzi. Rutyna... 
Jednak zdziwiło mnie to, że Violetta nawet nie ruszyła się z miejsca. Stała ze spuszczoną głową. Co się dzieje?
Ominąłem Francescę i podszedłem do mojej dziewczyny. Nie zadawałem jej żadnych pytań. Widziałem po niej, że nie chce teraz rozmawiać. Jedynie mocno ją do siebie przycisnąłem. Aby pamiętała, że zawsze przy niej będę i może na mnie liczyć w każdej możliwej okazji.

___________________________
Najpierw chcę Was przeprosić za to, że praktycznie nie komentuję Waszych blogów T-T Szkoła mnie wykańcza, nie daję rady T-T
Postaram się nadrobić wszystkie zaległości, jednak nie wiem, czy mi się uda. Wybaczcie ;< ♥
~~*~~
Jeśli ktoś nie wie, o co chodzi z pocałunkiem Dieletty oraz wycieczką do Madrytu, odrobinę Wam się rozjaśni, jeśli przeczytacie ten rozdział → Rozdział 38 :3
Ps. LU NIE JEST W CIĄŻY :D

7 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Nie mam czasu, więc to chyba będzie najkrótszy komentarz ever, za co z góry cię przepraszam
      Strasznie się cieszę, że mogę skomentować to cudo jako pierwsza. Masz wielki talent kochana ♥ ♥ ♥
      Vilu zła na Fran? Oby nie na długo.
      Awww jaka urocza Leonetta. Hahah Gregorio "Grzywka się panu przekrzywiła". Przypominam sobie pierwszy sezon i tą jego plamę na czole :D I to beso Leonetty... Słodkoo
      Lusi nic nie jest. A już się bałam, że to coś poważnego. A Fede zawsze będzie przy niej. Normalnie rozpływam się jak to czytam. Tak świetnie opisujesz uczucia postaci
      No i Fran i jej mówienie wprost tego co ma na myśli. Prawda, czasem powinna ugryźć się w język, ale ja wolę kiedy jest jaka jest
      Ale Marcesca nie miała tyle szczęścia. Najpierw byłam zła na Cami, ale jak się dowiedziałam o co chodzi to zmieniłam zdanie
      Pocałunek Vilu i Diego? Mam nadzieję, że Leon się z nią przez to nie rozstanie!!! To było przecież pół roku temu i... Czekaj... ja domyślam się jak to się skończy! Nie, proszę, nie rozwalaj ich! A tak wgl gdzie podziewa się teraz Diego? Mam nadzieję, że nie wróci Dieletta, chociaż to 100 razy lepsze od Tomasetty. Przez samą myśl o Tomasie niedobrze mi się robi. Fuuu.
      Mam nadzieję, że Camili się uda to usunąć i że głupi Marotti jej w tym nie przeszkodzi
      O nie! Leoś coś podejrzewa. Nieładnie tak podsłuchiwać (ciebie też się to tyczy Maxi) .I znowu tak uroczo ze strony Leona. Ale chyba nie na długo..
      Pozdrawiam ♥♥♥♥

      Usuń
  2. Jest i Patrysia XD
    Dziś się chyba nie spóźniłam
    Tak sobie siedzę, czytam rozdział a w TV leci Violetta
    Idealne warunki <3
    Ludzie nie mają szacunku dla Ziemi, śmieci walają gdzie popadnie,
    A później biedne dzieci muszą to sporzątać >.<
    Nie całe 45 minut katorgi -.-
    Koniec mojej histori, przyszłam ocenić jak zawsze boski rozdzialik <3 A nie użalać się nad sobą XD
    Co to za podsłuchiwanie? Oj nie ładnie chłopcy.
    Lu nic nie jest! ( Od razu wiedziałam ;) )
    Nic sensowniejszego już raczej nie wymyślę.
    Jeśli przeczytałaś wszystko to wielkie gratulacje ^^
    Pozdrawiam i przepraszam za to coś o sprzątaniu - muszę jakoś odraagować
    =^.^= Kotek na przeprosinki

    OdpowiedzUsuń
  3. Obiecałam, że dzisiaj skomentuję, więc to robię.
    Z góry przepraszam, ale czuję się fatalnie, więc komentarz nie będzie najlepszy....
    Gregorio jest genialny. Zawsze w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze xD Przyłapał Leona i Vilu *-* A Lew się wcale nie przejął, tylko o grzywce do niego gada xD
    Jak dobrze, że Lu nic nie jest ♥ To opowiadanie byłby bardziej smutne, bez niej. No i nie byłoby Fedemilci ;< Alena szczęście jest z nią dobrze :) AA Feduś taki kochany ♥♥ Chcę takiego chłopaka mieć, kiedyś ♥
    O fuck '=' Zaczęło się... Jesteś zua. Robisz coś, czego nie chcesz robić, a jednak to robisz, bo, jak to ujęłaś, "musi się coś dziać" ... Oj, kochana, kochana... <3
    Leon i Maxi nie zostaliby przyjęci do FaFe :') Oni się nie nadają. Są farnymi szpiegami ;)
    SZKOŁA - nie mówmy o niej. Szkoda czasu i nerwów.
    Taaa, ta notka "Lu nie jest w ciąży" ie bardzo mi się podoba, a mam wrażenie, że do epilogu daleko... znęcasz się nade mną.
    Rozdział jest wspaniały, kochanie. Masz niesamowity talent. Uwierz w siebie. Bo jest w co (kogo). Jesteś niezwykła. Bardzo Cię kocham, wiesz? A teraz słuchaj uważnie... Jesteś taaaaak bardzo uzdolnioną dziewczyną, która musi w końcu zobaczyć, jaka jest niezwykła <333
    P.S. Jest ON u Ciebie?
    (przepraszam za tak beznadziejny komentarz, ale na prawdę nie mam siły...)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapomniałam skomentować,ale jestem okropna ,wybacz
    Lusi nic nie jest kochana dziewczynka <333
    Fede się martwił oj biedaczek
    Leoś i viola,no jak przeczytałam 38,
    Dostałam olśnienia ,no wiem mądra ja >.<
    No to chyba na tyle ^.^
    Buziaki będę czekać na nexcik
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma to jak zacząć czytać opowiadanie od 63 rozdziału
    Ale masz naprawdę wspaniały styl pisania i zacznę nadrabiać pozostałe 62
    A wątek jest bardzo ciekawy
    Na pewno będę tu stale wpadać i możesz liczyć na moje komentarze

    OdpowiedzUsuń
  6. No hej Lil xd
    Dawno mnie nie było, przepraszam.. wybaczysz? :C
    Ale mam wynagrodzenie :D
    NOMINOWAŁAM CIĘ DO LBA :D
    http://jortini-only-love.blogspot.com/2014/09/podwojna-nominacja-do-liebster-blog.html

    OdpowiedzUsuń

Komentarz - tak niewiele trzeba, by wywołać uśmiech ♥