11.04.2015

Chapter 6


Ludmila

Przez całą noc nie zmrużyłam oka, bo wciąż myślałam o słowach Leona. On był kolejną osobą, która powiedziała, że jeśli się nie zmienię, stracę wszystko. Nie dosłownie, ale o to mu chodziło. Chciał dać mi do zrozumienia, że muszę w końcu stać się kimś, kogo obchodzą uczucia innych.
Dlaczego nie pomyślał o mnie? Powinien zrozumieć, że chcę być właśnie taka. Nie pozwolę, by ktoś znowu mnie zranił. Obiecałam sobie, że nie dam pomiatać moją osobą i nie złamię danego słowa. Nigdy.
Jest tylko jedna rzecz, która nie podoba mi się w życiu. To, że każdej nocy wylewam łzy w poduszkę przez słowa, jakie usłyszałam. Wiem, że ja ranię mocniej, ale to nie oznacza, że nie mam uczuć. Wręcz przeciwnie, jestem zbyt wrażliwa. Przejmuję się każdym wyrazem, skierowanym w moją stronę, mimo że udaję, że wcale mnie to nie obchodzi. Chciałabym naprawdę być osobą, jaką gram.
Okay, koniec z myśleniem o tym, co mogłoby być lepsze, skoro i tak nic z tym nie zrobię. Właśnie przekraczam wejście do studio, więc nie mogę ujawniać swoich słabości.
- Z drogi lamusy, wielka gwiazda idzie - przepchnęłam się przed grupkę osób, jednocześnie ukazując im, kto jest najważniejszy.
W pewnej chwili zauważyłam Leona, otoczonego ludźmi, których nazywał swoimi przyjaciółmi. Zabawne, że potrafi ufać im w tak wielkim stopniu, że powierza im swoje tajemnice. Nie liczy się z tym, że któregoś dnia mogą go zdradzić i wyjawić innym jego sekrety.
Szybko podeszłam do mojego chłopaka i usiadłam mu na kolanach, ignorując mordercze spojrzenia innych.
- Możecie już iść - pomachałam do nich. - Ja i Leon potrzebujemy samotności.
Wszyscy odeszli na bok i zaczęli głośno rozmawiać o tym, jak bardzo mnie nienawidzą. Jakby poznali choć część moich myśli, momentalnie zamknęliby usta.
- Kiedy to skończysz? - spytał brunet, patrząc mi prosto w oczy.
- Nie rozumiem.
- Kiedy przestaniesz zachowywać się jak rozkapryszone dziecko?
- Leon, w tej chwili naprawdę nie mam ochoty na takie rozmowy - przekręciłam oczyma. - Taka już jestem, zrozum.
Odwróciłam głowę, kiedy ujrzałam Violettę u boku Federico i Francesci, wchodzących do studio. W jednej chwili poprawił mi się humor, a w głowie pojawił się pomysł na sprawienie przykrości dziecince.
- Długo się nad tym zastanawiałem i w końcu podjąłem decyzję. Myślę, że powinniśmy-
- Kocham cię - przerwałam mu, łącząc nasze usta w namiętnym pocałunku.
Dyskretnie spojrzałam w bok, by upewnić się, czy dziewczyna mojego Federico widzi nasze złączenie. Ku mojemu zadowoleniu, patrzyła na nas z szeroko otwartymi oczyma i nie mogła nawet ruszyć się z miejsca. Misja pierwsza zakończona powodzeniem.
Powoli oderwałam się od Leona, posyłając Violettcie znaczące spojrzenie. Musi w końcu zrozumieć, że jest tylko mój. Skoro ona zagarnęła chłopaka, do którego mogłam poczuć prawdziwą miłość, ja zachowam się tak samo w stosunku do niej. Nawet, jeśli wciąż nie zdaje sobie sprawy z tego, że kocha Verdas'a, widać po niej, że nie traktuje go jak zwykłego znajomego.
- Dlaczego to zrobiłaś? - spytał, marszcząc brwi w wyrazie niezadowolenia.
Chwila.. Czemu był zły? Jesteśmy parą, prawda? Więc pocałunek to nic złego. Cholera, Leon, co się z tobą dzieje.
- Nie mogę dotknąć ust mojego chłopaka? - przymrużyłam oczy.
- Nigdy nie robiłaś tego niespodziewanie. Więc i tym razem nie byłabyś zdolna do czegoś takiego. Co znowu knujesz, Lu?
Za kogo on mnie uważa? Okay, może ma rację, ale to nie oznacza, że może coś takiego mówić. Powinien cieszyć się z tego, że złączyłam nasze wargi, a nie robić mi wyrzuty.
W pewnej chwili spostrzegł Violettę, która wciąż znajdywała się blisko nas. Już nie patrzyła się w tę stronę, jednak ciągle rzucała nam przelotne spojrzenia. Idiotko, dawno temu powinnaś być daleko stąd.
- Już wszystko rozumiem - syknął, po czym wstał i skierował się w stronę Federico i reszty.
Leon, przepraszam. Nie zostawiaj mnie znowu samej, proszę...

Francesca

Rozmawiałam z Violą, Fede i Leonem, kiedy mój telefon zaczął wibrować, sygnalizując mi przychodzące połączenie. Niewiele myśląc, nacisnęłam klawisz rozpoczęcia rozmowy i uniosłam telefon do ucha.
- Ciao - odezwałam się, odchodząc kilka kroków od grupki.
Wolałam nie prowadzić rozmowy przy bracie Violetty. Wystarczyłoby jedno słowo, które by wyłapał, a dręczyłby mnie przez co najmniej tydzień.
- Hola, Fran. To ja, Marco - usłyszałam najpiękniejszy głos na świecie.
Moje nogi w jednej chwili stały się jak z waty. Gdyby nie ściana, o którą się podparłam, zapewne runęłabym na podłogę.
Cieszyłam się jak głupia, że dałam mu swój numer. Można powiedzieć, że jedno z moich marzeń się spełniło, gdy o niego spytał.
- Czemu dzwonisz? Równie dobrze mógłbyś do mnie podejść - zaśmiałam się.
- Nie ma mnie w szkole - wyjaśnił. - Chciałabyś się dzisiaj spotkać? We dwójkę.
Mało brakowało, a telefon wypadłby mi z rąk i roztrzaskał się na miliony kawałeczków.
Przesłyszałam się, czy Marco właśnie zaprosił mnie na randkę?
- J-jasne - poczułam, jak na moje policzki wstępuje rumieniec.
Dobrze, że nie widział mnie na żywo, inaczej momentalnie zmieniłby zdanie, co do wspólnego wyjścia. Pomyślałby, że jestem niezrównoważona, bo cieszę się ze zwykłego spędzania czasu we dwoje.
- Świetnie - odparł radośnie. - Potem napiszę ci szczegóły. Już nie mogę się doczekać - zaśmiał się, wprawiając mnie w stan ekstazy.
Szybko się rozłączyłam, by nie palnąć czegoś głupiego na pożegnanie, po czym podeszłam do moich przyjaciół.
- Czyżbyś rozmawiała ze swoim ukochanym Marco? - prychnął Federico. - Słodkie z was gołąbeczki - posłał mi kilka buziaków.
- Nienawidzę cię - odparłam z uśmiechem na ustach.
- Powtarzasz mi to milion razy dziennie - położył dłoń na moim ramieniu. - Ale nigdy nie robiłaś tego z taką radością. Doszło do czegoś? Pocałunek, dzieci, ślub? - poruszył brwiami.
Jakby nie Violetta, która szybko odciągnęła mnie na bok, Federico nie dotarłby na pierwszą lekcję w jednym kawałku. Naprawdę nie wiem, dlaczego przyjaźnię się z takim idiotą. Wybrałam chyba najgorszą osobę ze studio.
- Jesteśmy same, możesz opowiadać - oczy dziewczyny zaświeciły się jak dwa, malutkie ogniki.
Zacisnęłam usta w cienką linię, by nie wykrzyczeć na całą szkołę informacji, która powinna być tajna. Chciałam jak najdłużej utrzymać ją w niepewności, jednak wymiękłam po kilkunastu pierwszych sekundach.
- MarcozaprosiłmnienarandkęMarcozaprosiłmnienarandkęMARCOzaprosiłMNIEnaRANDKĘ - wydusiłam na jednym wdechu.
Na twarz brunetki momentalnie wstąpił szeroki uśmiech.
- To cudownie - przytuliła mnie, prawie blokując dopływ tlenu.
Nic nie zepsuje mi tego dnia.

Violetta

Chciałam pobyć sama, więc zostawiłam moich znajomych i wyszłam na dwór. To dziwnie, ale potrzebowałam odosobnienia. Zazwyczaj starałam się unikać sytuacji, gdy nikogo przy mnie nie było, ale tym razem musiałam spędzić kilka chwil w samotności. Mój umysł domagał się choć odrobiny czasu na spokojne poukładanie myśli, kłębiących się w głowie. Prawdę mówiąc, było ich tak wiele, że sama nie wiedziałam, czy dam radę je opanować.
Do moich wcześniejszych problemów dołączyły nowe, które nie powinny zajmować nawet cząstki w mojej głowie. Tak, mam na myśli te związane z Leonem. Dlaczego tak bardzo przejęłam się, gdy zobaczyłam jak całuje Ludmilę? Są parą, więc nikt nie ma prawa zabraniać im tego robić w miejscach publicznych.
Powinnam cieszyć się z tego, że Verdas zaznaje szczęścia u boku innej dziewczyny, a nie czuć idiotyczną, bezpodstawną zazdrość. Oddałabym wszystko, gdybym posiadała urządzenie, dzięki któremu mogłabym zmieniać emocje, znajdujące się w moim ciele. Wtedy nie marnowałabym połowy swojego życia na układanie niestworzonych historii w wyobraźni.
Okay, jakbym przejmowała się tylko tym, byłoby dobrze. Niestety, ta sprawa jest jedną z najbanalniejszych. Wiele poważniejsze jest to, że na każdym kroku muszę się pilnować, by Federico nie odkrył tajemnicy, którą strzegę przez ostatnie dwa miesiące. Angie mówi, że tylko tak go ochronimy przed smutkiem, jednak pomija jeden, dość istotny szczegół - moje uczucia. Wiem, że mnie kocha i chce dla wszystkich jak najlepiej. Być może dlatego nie dostrzega, jak trudno jest mi okłamywać własnego brata. Nie zdaje sobie sprawy z tego, że chciałabym powiedzieć mu całą prawdę, wypłakać się w ramię i wreszcie poczuć, że ktoś mnie rozumie. Wiem, że nikt inny nie będzie w stanie dać mi takiego ukojenia, jak on.
A Leon?
Nie, stop. Ten chłopak nie powinien właśnie teraz nasunąć mi się na myśl. Nie w tym momencie.
W ogóle nie mogę o nim myśleć inaczej, niż o przyjacielu, którym na pewno w przyszłości się stanie. Nigdy nie będziemy parą, więc nawet nie chcę sobie tego wyobrażać.
- Czemu nas zostawiłaś?
Momentalnie podskoczyłam na miejscu. To był ten głos.
- Potrzebowałam czasu dla siebie - westchnęłam.
Violu, udawaj, że o nim nie myślałaś. Nie daj po sobie niczego poznać. Bądź silna.
- Rozumiem - dosiadł się do mnie. - Też tak często mam. Ale nic nie daje lepszego ukojenia, niż wygadanie się drugiej osobie - czułam na sobie jego wzrok, jednak nie miałam wystarczająco odwagi, by unieść głowę i spojrzeć mu w oczy.
- Nie zawsze można o wszystkim mówić - burknęłam pewna, że nie usłyszy.
- Mylisz się - zaśmiał się cicho. - Jeżeli wystarczająco komuś ufasz, nie boisz się mu powierzyć nawet największej tajemnicy - dodał, po czym wstał z miejsca i skierował się w stronę studio.
To ty się mylisz.
- Dlaczego tak bardzo się mną przejmujesz? - krzyknęłam za nim, jednocześnie go zatrzymując.
Chłopak odwrócił się w moją stronę z radością wymalowaną na twarzy.
- Być może dlatego, że nie chcę, abyś się smuciła, bo lubię twój uśmiech - mrugnął do mnie.
_________________________________
W pierwszej kolejności dziękuję Wam za komentarze <3 Nawet nie wiecie ile sprawiliście mi radości, Misie <3
~♫~
Jak widzicie, zmieniłam trochę "wygląd" rozdziałów. Dokładniej: nie dodałam zdjęć do poszczególnych postaci, tylko wstawiłam jeden gif na górze ^^ Teraz chciałabym to kontynuować, jednak, jeśli woleliście poprzedni wygląd, piszcie :3 Staram się dla Was, więc Wasze zdanie jest najważniejsze <33
~♫~
W tym opowiadaniu nie mam zamiaru połączyć Leonetty mega szybko. Ale nie przejmujcie się, jak już będą parą, stworzą silny i długi związek ^o^ ♥

15 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. A Pierwsza^^
      Cudny rozdział <33
      Lu robi scene zazdrości? Nie tak nie można tego nazwać... Robi.... Ach wyleciało mi z głowy :''(( No trudno :))
      Fran gada z Marco <3 RANDKA <33
      Czekam na next'a <3
      Rox :*

      Usuń
  2. Super rozdział
    Lu ma serce, ale chce zasmucic Viole,
    Ale Leon podejrzliwy
    Po prostu świetny
    Nie moge do doczekać sie next'a :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdzial
    Ja chcę Leonette <3
    A zmieni sie kiedyś ta Lu????
    Bedzie Fedemilcia???
    Te pytania ciagle mnie nurtują ahahah!
    Czekam na nexta!
    Zapraszam do mnie
    <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże dziewczyno piszesz mega genialnie, tak mądrze, przejrzyście, twoje opowiadania nie odbiegają w całości od fabuły serialu!- jest super, TAK TZRYMAJ!! Pomysł aby Fede był bratem Violi jest genialny!! Mam nadzieję że jeszcze długo będę mogła czytać twoje opowiadania bo jeśli nie to cię uduszę ♥♥♥♥ Jestem szczęśliwa że w końcu trafiłam na opowiadania godne czytania ♥♥♥♥♥♥♥ ps. Kiedy pojawiają się nowe rozdziały? ♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Napewno wrócę, jest cudownie-kocham ciebie, twój talent, twoje opowiadania i dziękuję że jest ktoś taki jak ty!!!! <3 <3 <3 <3 <3 LOVE *U*

    OdpowiedzUsuń
  6. Wkońcu przybyłam ;3

    Nowy wygląd - nie mam nic przeciwko ^^
    Ale szczerze mówiąc zdziwiłam się, że na miniaturce rozdziału (na mobilnej wersji) przy perspektywie Lu jest gifek z Leonetką ^-^

    A teraz kilka słów o rozdziale <3
    Cudeńko ♥
    Lu jest wrażliwa, a wszyscy w koło ją ranią :c
    Gdyby zdjęła z siebie tą maskę złośnicy i przestała krzywdzić ludzi na pewno nie cierpiałaby tak bardzo.
    A może nawet zostałaby dziewczyną swojego Federico ^^
    Vilu ;c
    Szkoda mi jej, ciągle ma jakieś problemy i zmartwienia :(
    A Leosiek lubi jej uśmiech ♥
    Najlepsz zostawiłam sobie na koniec, hyhy ^^
    MARCESCA ♥___♥
    Będzie randka! ♥
    Franuś jest taka słodka przy Marco *-* (Pff, co z tego, że gadali tylko przez telefon xD)
    A Feder wyskoczył z dziećmi i ślubem xDD
    Na serio Fede? Przez telefon? XD

    Strasznie się cieszę, że moje wypociny sprawiają ci radość ♥
    Besos <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Fede chyba zawsze będzie moim mistrzem ♥
    BO FEDE JEST SUPER FAJNY I WGL FRAN ZAZDRO TAKIEGO PRZYJACIELA NIE NARZEKAJ, Fede dobre pytania zadaje xD
    Leon, co to znaczy, że lubisz uśmiech Violetty? Niech V. mu się zwierzy xD Dobra, może to nie jest jednym z najlepszych pomysłów. Ale V. mało w siebie wierzy, że myśli, że nie będą parą.
    BO BĘDĄ, PRAWDA?
    Nie, no, z tego co piszesz to będą, ale nie tak szybko :/
    Lu chce Fede, ja to wiem :D
    Czek. na 7. ^-^

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie pytaj, co było w komentarzu wyżej. Miałam jakiegoś totalnego doła. Ale przez te pół godziny poczytałam trochę różnych blogów i nawet mi przeszło.
    Jest druga w nocy,a ja ciągle siedzę na bloggerze. Po co mieć ciekawsze życie?
    Przed godziną miałam myśli samobójcze. No tak jakby. Chciałam usunąć bloga. Ty to rozumiesz w ogóle, bo ja nie?
    Wtedy chciało mi się płakać, a teraz muszę powstrzymywać się od śmiechu, żeby nikogo nie obudzić. Sama nie wiem, co tak bardzo poprawiło mi humor.
    O Boże, prawie napisałam "humor" przez "ch" xD
    Misia, jak tam na filmie?
    Jak Ci dzień minął?
    Musisz mi wszystko opowiedzieć!
    A tak na marginesie, to buty mnie dzisiaj obtarły :/
    Miałam coś jeszcze pytać, ale mi umknęło.
    Moja 'koleżanka' spotyka się z dwoma chłopakami na raz. Super, nie?
    Ej, a pisząc drugi akapit w pierwszej perspektywie, wzorowałaś się na kimś?
    Dziś/ wczoraj (w sobotę) nie pisałyśmy, buuu.
    Ale dobra. ROZDZIAŁ.
    Asfghjhfgh *....*
    Lu taka fajna <3 Skrywa w sobie prawdziwe oblicze <33
    I Leoś taki suoodki ^^
    Fede mnie rozwala xDDDD
    A Fran ma nóżki z waty B)
    Niech już będzie Leonetta i Fedemila. Chcę już żeby wszyscy wiedzieli o Fede to, co ja wiem i żebyś mi wreszcie ( i wszystkim innym też możesz xD) wyjaśniła o co chodzi z tym sekretem przed Fedusiem i problemami...
    A jeszcze zanim zapomnę, zrobiłam supi mema z Ruggim. Zrobię sobie z nim bluzkę xDD Albo Tobie na następne uro xD
    https://lh5.googleusercontent.com/-F_5KajT3Lu4/VSmYUrBGBZI/AAAAAAAABAE/UpkycMTB16o/s549-no/IJ3SOGdXaaA.jpg
    Ale sobie reklamę mema zrobiłam, joł, normalnie gangsta xD
    O Ilamame leci na Twojej playliście :3 Kocham tą piosenkę <3
    W ogóle, ta playlista poprawia humor jakoś magicznie ^^
    A Ty MASZ JUŻ PRAWIE 100k wyświetleń <333
    Kochanie, właśnie przeczytałaś najgłupszy, najbardziej odbiegający od treści kom w historii.
    Daj mi szybko nexta bo chcę przeczytać go w całości.
    Kocham Cię bardzo <333
    Ps. nauczysz się za mnie 140 słówek z ang? :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Super Super Super ♥♥
    Ty z talentem+ blog= najlepsze opowiadania w całym WSZECHŚWIECIE ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział jest MEGA WSPANIAŁY!! León i Violka...mrauuu... kocham ich momenty. Mimo, iż szybko ich nie połączysz jak to wcześniej napisałaś, zawsze w twoich rozdziałach są między nimi mega słoodkie momenty... no ale jest jeszcze Lu... z jednej strony mi jej szkoda...a z drugiej...jest podła.. Eh...Fede bierz się za nią, zanim do reszty dziewczyna się zniszczy.. no nic... dłużej nie mogę, bo muszę zmykać do domciu...Czekam na nextcika <3 <3 <3 ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. NBOOZV jak... Najlepszy Blog o opowiadaniach z Violetty :D :D Kocham cię dziewczyno ♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy będzie kolejny rozdział? Kochaaaaaaaam twooooojego bloga- Jest Super!!! <3
    APEL DO WSYZSTKICH:
    -OD TEJ PORY KOMU SIĘ PODOBA ROZDZIAŁ, MA NAPISAĆ W KOMENTARZU "JJ♥" (JAK SUPER) TO BĘDZIE OZNACZAĆ NASZ CZYTELNIKÓW ♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń

Komentarz - tak niewiele trzeba, by wywołać uśmiech ♥